Autor strony: Zbigniew Woźniak

 

 

z.wozniak@orange.pl         

 

Poradnia Terapii Uzależnienia

tel.: +48 56 46 123 92

Poradnia Terapii Uzależnienia Od Alkoholu 

i Innych Uzależnień

 

Grudziądz, ul. Sikorskiego 34-36

13 lutego 2017

Z towarzyskim przymusem picia spotykamy się na każdym kroku, gdzie pojawia się alkohol.

 

Zjawisko to występuje zwykle w sytuacjach takich jak:

 

  • nieformalne spotkania znajomych i przyjaciół

  • imprezy rodzinne typu urodziny, imieniny, wesele, stypa itp.

  • spontaniczne spotkania kolegów w pracy

  • oficjalne imprezy firmowe

  • wyjazdy służbowe

 

Nacisk na wspólne napicie się alkoholu jest tam tak duży, że wydaje się niemożliwym nie wypicie przynajmniej „symbolicznego” kieliszka czy szklaneczki alkoholu.

Najczęstsze formy nacisku to sformułowania typu:

 

  • Nie napijesz się z nami ?

  • Kto nie pije , ten kapuje

  • Źle nam życzysz?

  • Uważasz się za lepszego?

 

Często ulegamy namowom, nawet gdy zdecydowanie nie mamy ochoty brać „aktywnego” udziału w imprezie. Zwykle nasze argumenty obronne typu: źle się czuję, prowadzę samochód, mam jeszcze trochę pracy i muszę być w formie, są niewystarczające. Tworzy się w nas wtedy zagrożenie trwałego odrzucenia towarzyskiego i ulegamy. Bywa, że skutki są opłakane.

 

Jak skutecznie odmówić ?

 

W latach 70-tych znany satyryk Jacek Federowicz wydał zbiór felietonów pt. „W zasadzie TAK”. Opisuje tam, jak on się broni przed aktywnym udziałem w libacji. Przed pierwszą kolejką oświadcza, tak żeby wszyscy słyszeli, że nie może pić alkoholu, bo jest osobą uzależnioną (mimo, że nie był) i po wypiciu traci kontrolę nad sobą. Oczywiście towarzystwo tym bardziej namawia delikwenta do napicia się. Autor podmienia wtedy kieliszek na drugi wcześniej przygotowany z wodą. Po wypiciu robi coś bardzo agresywnego, np. zrzuca telewizor na podłogę. Na tym kończył się jego problem, gdyż w czasie danej imprezy nikt nie proponował mu więcej alkoholu.

 

Jak ja zachowuję się w takich sytuacjach ? Gdy nie chcę pić alkoholu wypowiadam przed każdą namową jednym tchem następujące zdanie: „nie chcę, nie lubię, źle się po tym czuję, będę prowadził samochód”. W pierwszych latach stosowania w czasie imprezy zdanie musiałem powtarzać kilka, kilkanaście razy. Teraz zwykle wystarczy raz, nawet w całkiem nowym towarzystwie.

 

Warto wypracować swoją własną metodę. Zwłaszcza gdy nie powinniśmy całkowicie używać alkoholu bo jesteśmy osobami uzależnionymi, zażywamy leki wrażliwe na alkohol, będziemy prowadzić samochód lub wykonywać pracę.

 

Zbigniew Woźniak

Towarzyski przymus picia